Polecamy

Dwie ballady

Dwie ballady, które ulokowały się na dwóch biegunach doznań. Jedna to „Ballada o pewnej panience” Szczepana Twardocha – zbiór opowiadań, w których rozpoznajemy wątki z wcześniejszych powieści autora. Wszystko się zgadza – surrealizm, niedorzeczność, brak logicznej motywacji – pure nonsense. Zabawa formą i doskonałość językowa. Jeżeli nie wszystkie opowiadania zabierają mnie w rejony, gdzie lubię się przechadzać,  to na pewno zabierają w rejony, gdzie czuję się odkrywcą. Na nowo i trochę inaczej. Każdy szuka szczęścia na swój sposób i dla każdego szczęście jest czymś innym.

Druga to „Ballada o drobnym karciarzu” Lawrence’a Osborne’a – życie w uzależnieniu. Człowiek uwięziony w szponach hazardu. Człowiek z przeszłością, który zaczyna na nowo na drugim końcu świata. Niestety nie da się uciec przed samym sobą. Istota natury ludzkiej, a wraz z nią najczarniejsze i najgorsze cechy istniejące w człowieku na to nie pozwalają. Ugładzone powierzchowną klasą i elegancją głównego bohatera z łatką kiczu Makau i tajemniczej kobiety.

Dużo tu powtarzalności, posunięć na krawędzi oraz jak w życiu, przymusowych zachowań. Portret współczesnej cywilizacji z jej urojonym bogactwem. Balansowanie na granicy upadku i uleganie rytmowi samozatracenia. To powieść o głębokiej samotności i poszukiwaniu alternatywy dla szczęścia.

Polecam serdecznie,
Mateusz Banaszkiewicz