Polecamy

Czas na czytanie w plenerze

Jest już wiosna. Piękny czas na rodzinne spacery i na czytanie w plenerze.

Tym razem polecam trzy, świetne powieści Andreasa Steinhöfel, które ukazały się w Polsce nakładem Wydawnictwa WAM: „Rico, Oscar i głębocienie”, „Rico, Oscar i złamanie serca” oraz „Rico, Oscar i złodziejski kamień”. Powieści dla dzieci i młodzieży, przy których i dorosły świetnie się bawi. Muszę przyznać, że wraz z moimi dziećmi, daliśmy się wciągnąć w świat Rico i Oscara. A jest to świat postrzegany inaczej.

Rico – myśli powolnie, lecz nie ociężale. Trudno mu się skupić, a gdy się denerwuje wszystko mu się plącze. Mama jednak powtarza, by się nie martwił, bo i tak jest głęboko utalentowanym chłopcem. Oscar – prawdziwy geniusz. Mały, ale ma za to wielką głowę i monstrualne zęby. Choć nie jeździ na rowerze, nie rusza się z domu bez ciemnoniebieskiego kasku, bo przecież wypadki wciąż się zdarzają. Rico i Oscar są samotnikami, ale gdy się poznają od razu zostają kumplami. To początek przyjaźni na śmierć i życie.

Są to książki urocze. O przyjaźni, o wysiłku znalezienia swego miejsca w świecie, gdy jest się „innym”, o sprawach ludzi dorosłych widzianych oczyma dzieci. Uwielbiam, kiedy książka niesie ze sobą zaskoczenie, kiedy jej treść nie jest pospolita. Świetne okładki, świetne rysunki i świetna treść. Ubaw po pachy gwarantowany.

Książki sposobem narracji przypominają przygody Mikołajka – dziecko opowiada świat ze swojego punktu widzenia. Jednak widzimy świat rozumiany inaczej, z pokorą, a jednocześnie z wielkim pragnieniem zrozumienia go i ze świadomością, że to możliwe. Czyta się lekko i przyjemnie. Fabuła jest wbrew pozorom bardzo przemyślana i wciągająca. Dodatkowego smaczku dodają definicje różnych pojęć zamieszczonych przez tytułowego bohatera.

Naprawdę mądra propozycja nie tylko dla dzieci i młodzieży. Te książki, to też fantastyczny pretekst do tego, aby spędzić czas z dziećmi i z książką. Pamiętajmy, że nawyk i potrzeba czytania powstają w dzieciństwie, także dbajmy o nasze dzieciaki. Polecam serdecznie.

Mateusz